sobota, 26 grudnia 2015

Pociąg zwany życiem.

Jedziesz pociągiem życie, mijasz kolejne stacje.
Po drodze ludzie wsiadają, wysiadają. Jedni pomagaja Tobie, innym pomagasz Ty. Żyjesz po prostu, naprawiasz to co zepsułaś, masz w głowie cel do któego dążysz - bez ciśnienia, ale wiesz dokąd zmierzasz. I nagle: PIZD!!!
Wraca do Ciebie jakaś przeszłość, jakaś sprawa, którą starasz się dokończyć, rozwiązać jak człowiek.
I tak sobie myślę, że czasem nie da się po ludzku. Po prostu są takie wyjątki od reguły, kiedy trzeba zacisnąć zęby, wstać i przywalić !!! Celnie i mocno. Dlaczego? Bo gdy ktoś depcze Twoją dobroć i wyrozumiałość, gdy nadstawiasz polczek...po raz "enty" to przychodzi w życiu taki moment, kiedy musisz wybrać.
Ja wybrałam... świadomie. Lubię swoje życie, lubię ludzi, którzy w nim są i jeżeli będzie taka potrzeba odłożę ideały na półkę.
Bo dobrzy ludzie też mogą się wkurzyć, też mają granice, których NIKT nie może przekroczyć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz