wtorek, 2 lutego 2016

Strong women are tired...sometimes!!!

23:26 - idealna godzina do przewracania się na drugi bok. Tylko nie dziś i nie dla mnie. Siedzę, sprzątam, chodzę z kąta w kąt.. i irytuję się na siebie.
Taka jestem dziś nieznośna i tak działam na otoczenie. Przynajmniej tak mi się wydaje,a dzisiaj...to mi się dużo wydaje... :P
I żadne tu PMS, ani inne udziwnienia... Po prostu chodzę poddenerwowana bez powodu...zupełnie jak nie ja. I pytam się: "Cholera, Kobieto: Kim Ty jesteś? Daj już spokój."
Jednak Kobieta ma coś wspólnego ze mną ponieważ milczy uparcie... Chyba uważa, że da sobie radę...
A ja tak sobie pomyślałam, że ta Kobietka we mnie zmęczona jest trochę.
W końcu jest chwila spokoju na Życiowym Oceanie. Tymek śpi spokojnie w swoim łóżku, w swoim łóżku śpi spokojnie (tak sądzę;) NajlepszyPiotrek ... Oboje są obecni, oboje są: radością, spełnieniem, szczęściem, inspiracją i miłością... I przy nich nawet błękitnego nieba mi już nie trzeba :)
Totalny chill i właśnie...To jest dla mnie nowy stan.
Wiem, że większych powodów do zmartwień brak, czuję spokój w sercu i w duszy, każdego dnia łapię małe kawałki szczęścia - ciesząc się tym, jak Tymek z Mentosków, ale na dnie głowy odzywa się jakiś głos, który przypomina mi, że nie zawsze tak było i choć wiem, że nie powinnam go słuchać... to wbija się w czaszkę, taką małą zadrą powodując we mnie niepotrzebne spięcia.
Taki emocjonalny chillout to nowy stan, którego jak widać muszę się nauczyć, ale silne kobiety się nie poddają :)

Pozdrowienia z mojego sympatycznego życia, którego się uczę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz